Akademicki Chór Politechniki Wrocławskiej wrócił wczoraj z Macedonii, gdzie zdobył na festiwalu „Ohrid Choir Festival 2014” pierwszą nagrodę oraz nagrodę specjalną macedońskiego kompozytora Zapro Zaprova za wykonanie jego utworu „Radujsja Bogorodice”.
W tegorocznym festiwalu wzięło udział ponad 30 chórów z 13 krajów, m.in.: z Serbii, Chorwacji, Bośni i Hercegowiny, Rumunii, Turcji, Węgier, Ukrainy, Litwy, Estonii, Bułgarii, Niemiec i 8 chórów z Polski. Zespoły występowały zarówno w plenerze, śpiewając utwory ludowe oraz pop, jak i w zabytkowym wnętrzu cerkwii Św. Zofii, prezentując dzieła muzyki sakralnej. Przesłuchania konkursowe odbywały się na estradzie Diamont Hall w hotelu Inex Gorica. W jury zasiadali: Zapro Zaprov, Jasenka Ostojić, Marcin Tomczak, Darina Chakarova, Sebastjan Vrhovnik.
Do Ohrid wyruszyliśmy w poniedziałek rano – 18 sierpnia.
Po całym dniu podróży zatrzymaliśmy się na nocleg w węgierskim miasteczku Sarospatak. Rano udaliśmy się do term, gdzie pluskaliśmy się, mając do dyspozycji liczne baseny, także z wodą termalną. Nie lada atrakcją była nieco już chropowata zjeżdżalnia, wymagająca specjalnej techniki, którą wymyśliła Ewcia Gądek („stringowy” poślizg z pochyleniem tułowia do przodu). Jednak czas naglił, więc ze smutkiem opuściliśmy termy i udaliśmy się w dalszą podróż.
Wieczorem zatrzymaliśmy się w Budapeszcie, gdzie mieliśmy następny nocleg. Oczywiście udaliśmy się do miasta, aby podziwiać je „by night”. Powstały piękne fotki. Było bajecznie! Budapeszt jest piękny! Rano wystartowaliśmy w dalszą podróż, jadąc przez cały dzień. W Skopje czekał na nas nocleg w Royal Hostel… Swojska atmosfera, śpiewy ludowe i tańce przy akordeonie (Sapcia, jesteś wielka!). Ze Skopje do Ohryd to już „rzut beretem”. Podróżowaliśmy tylko 6-7 godzin.
Ohrid – 21 do 24 sierpnia
Już w niecałe dwie godziny po przyjeździe stawiliśmy się w hotelu Inex Gorica na uroczystym otwarciu festiwalu. Wszyscy uczestnicy zaśpiewali dwie macedońskie pieśni: „Makedonsko devoyche” J. Christovskiego i „Biliana platno beleshe” – tradycyjną pieśń macedońską. Następnie na plaży w Ohrid, zgodnie z zaleceniem organizatorów festiwalu, zaprezentowaliśmy polski folklor, śpiewając ze swadą kilka ludowych piosenek przy akompaniamencie akoredeonowym naszej nieocenionej Sapci – Magdy Sapalskiej, multiinstrumentalistki (klarnet, organy, akordeon i… kto tam wie, co jeszcze?), m.in. „Szła dzieweczka do laseczka”, „Góralu, czy ci nie żal”, „W zielonym gaju”, a także wykonaliśmy a capella kilka zagranicznych pieśni ludowych, jak macedońską „Cucuł” czy słowacką „Humenek”, brazylijską „Muie rendeira”, katalońską sardanę „Dansa de castelltercol”, amerykańską „Shenandoah”, czy popową „I can’t help falling in love”. Otrzymaliśmy wielkie brawa! – Nawet pies machał ogonem! – zuważyła jedna z naszych chórzystek, Dorota.
W piątek, w południe, 22 sierpnia, wystąpiliśmy w cerkwi Św. Zofii z repertuarem muzyki sakralnej. Zaśpiewaliśmy „Crucem tuam” P. Łukaszewskiego, „Bogorodice Djewo” A. Pärta, „Steal away to Jesus” w aranż. W. Szomańskiego. Wzruszające przeżycie w zabytkowych murach…
W sobotę, wieczorem, 23 sierpnia, na estradzie koncertowej Diamont Hall w hotelu Inex Gorica w ramach 2nd Folk Concert zaprezentowaliśmy pieśni: „Szła dzieweczka” w opr. A.Grefa, „Za našim humenkem” Z. Lukaša, „Cucuł stoi na grutka” Ż. Fifrowa. Publiczność nagrodziła nas gromkimi brawami! „Cucuła” śpiewaliśmy na koncercie po raz pierwszy. To nasz nowy utwór ćwiczony od niedawna. Cieszymy się, że było to wykonanie bardzo, bardzo energetyczne!
Konkursowe zmagania
W niedzielę, 24 sierpnia, w samo południe, stanęliśmy na estradzie koncertowej Diamont Hall w hotelu Inex Gorica przed festiwalowym jury. W ramach konkursu zaśpiewaliśmy „Pater Noster” J. Świdra, „Amor vittorioso” G. Gastoldiego, „Radujsja Bogorodice” Z. Zaprova, „Steal away to Jesus” w aranż. W. Szomańskiego.
Po południu wybraliśmy się autokarem do zabytkowego Sant Naum, gdzie zwiedziliśmy zabytkowy klasztor oraz wykąpaliśmy się w przeczystych wodach jeziora.
Tu dostaliśmy informację, że weszliśmy do finałowej siódemki.
Nazajutrz, w poniedziałek, 25 sierpnia, stanęliśmy do finałowej rozgrywki, walcząc o festiwalowe Grand Prix. Wykonaliśmy „Pater Noster” oraz „Cucuła”. – Po „Pater Noster” na widowni cisza…. – relacjonowała jedna z naszych chórzystek, Asia. – Nawet małe dzieci siedziały grzecznie, zachwycone i bez ruchu. Publiczoność zamarła z wrażenia… Pani w pierwszym rzędzie płakała… Dopiero po kilku długich chwilach nastąpiła burza braw. Cudownie! „Cucuła” zaśpiewaliśmy kapitalnie, niezwykle energetycznie, rytmicznie, modulując natężenie dźwieku, osiągając tam, gdzie należy, piękne piana oraz forte. Miny słuchaczy – w tym biorących udział w konkursowej dogrywce chórzystów – były bezcenne… Wskazywały, że mocno liczymy się w tej stawce!
Po krótkiej naradzie jury dyrektor festiwalu – Aleksander Dimoski ogłosił wyniki i odbyło się wręczenie nagród.
Niezwykłym przeżyciem dla naszego chóru było spotkanie z kompozytorem, a zarazem członkiem jury – Zapro Zaprovem, który przyznał nam specjalną nagrodę za wykonanie jego utworu „Radujsja Bogorodice”. Partię solową zaśpiewała Ola Łabędzka, której nazwisko prezenterka podała jako … Labeczka. Odtąd na Olę mówimy: „laweczka”. Maestro Zapro Zaprov zachwycił się śpiewem Oli oraz maestrią naszej dyrygentki – Małgosi Sapiechy-Muzioł. Długo rozmawiał z nimi, jak i z naszymi chórzystami. Bardzo mu przypadł do gustu nasz image i sposób interpretacji utworów. To wszechstronny artysta. Jest także malarzem. Nagrodził nas swoim obrazem, na którym widnieje m.in. ręczny zapis nut utworu, który wykonaliśmy.
Dyrektor festiwalu – Aleksander Dimoski bardzo chwalił nasz chór za dysyplinę i profesjonalizm. Po koncercie finałowym powiedział nam, że pięcioosobowe jury nie było jednomyślne w przyznaniu Grand Prix. Zdania były podzielone… W efekcie główną nagrodę zdobył chór „Medici cantantes” Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, czego serdecznie gratulujemy. Tak więc dwie pierwsze nagrody oraz Grand Prix przyznano chórom wrocławskim! – Jesteśmy z tego bardzo dumni – powiedziała Małgorzata Sapiecha-Muzioł, dyrygent i kierownik artystyczny Akademickiego Chóru Politechniki Wrocławskiej. – Fakt przyznania Grand Prix oraz pierwszej nagrody chórom wrocławskim świadczy o wysokim poziomie chóralistyki wrocławskiej!
– Po każdym koncercie wszyscy nam nieustannie gratulowali – opowiada Asia Mitłaszewska. – Turyści w hotelu, a było tam dużo Polaków, nucili przy każdym spotkaniu z nami popularną „Dzieweczkę”, którą zapamiętali z naszego mini koncertu na schodach hotelowej restauracji. Często słuchali naszych prób w drodze do swoich pokoi, przystając za szybami, a potem bili nam brawo.
– Każdy dzień naszej podróży był wypełniony od pierwszej do ostatniej minuty pozytywnymi wrażeniami – wspomina Jola Sierakowska. – Na długo zapamiętam każdą miejscowość na trasie i wszystkie sytuacje, po których bolały nas ze śmiechu brzuchy. Ciepła i czysta woda jeziora Ochrydzkiego będzie mi się jeszcze długo śniła i będę często wracać tam we wspomnieniach podczas długich zimowych miesięcy w Polsce.
http://www.ohridchoirfestival.com/
Napisali o nas:
http://www.pryzmat.pwr.edu.pl/wiadomosci/932
